Firma Maybelline znana jest od 1915 roku, zaś pierwszy tusz stworzony został przez założyciela marki – J.T. Wiliamsa z …miłości. Chciał on bowiem pomóc swojej ukochanej, nieszczęśliwie zakochanej siostrze Mabel w podbiciu serca ukochanego mężczyzny. Wiliams wymyślił zatem preparat – czarne mazidło, które kazał nakładać siostrze na rzęsy za pomocą stworzonej do tego celu szczoteczki. Co się stało? Czarodziejska mikstura zdziałała cuda i już po roku twórca tuszu bawił się na weselu Mabel, a następnie założył firmę kosmetyczną znaną i cenioną do dziś.
Tusz do rzęs dla firmy Mabelline nabiera zatem wyjątkowego znaczenia, nosi znamiona „eliksiru miłości” i z taką właśnie- pełną sentymentu i miłości pasją- firma traktuje swoje maskary.
Nie jest zatem zaskoczeniem, że niemal każdy wypuszczony przez firmę tusz do rzęs zyskuje uwielbienie kobiet. Niepochlebne opinie na temat jakiegoś produktu zdarzają się niezmiernie rzadko, a wiele z nich spowodowana jest – nie ukrywajmy- nieumiejętnym używaniem kosmetyku i nikłą wiedzą w dziedzinie tajników makijażu.
Twórcy tuszy do rzęs dobrze wiedzą, czego kobiety oczekują od wyglądu swoich rzęs i jak ważny jest to kosmetyk. Chcą przerosnąć te oczekiwania, a za pomocą maskary Lash Sensational Luscious Full Fan Effect naprawdę się to udało.
Jest to nowy tusz w rodzinie Lash Sensational, który ma zapewnić rzęsom perfekcyjny wygląd- zwiększyć ich objętość i zapewnić głęboki, intensywny i nasycony czernią kolor. Rzęsy jak wachlarz? Teraz to możliwe!
Co świadczy o jego wyjątkowości? Nie tylko nieprzyzwoicie pogrubia rzęsy, ale również dba o nie, ponieważ zawiera mieszankę nie jednego, lecz trzech olejków (arganowy, z dzikiej róży, z krokosza barwierskiego). Wszystko po to, aby jak najlepiej nawilżyć, odżywić i wygładzić rzęsy. Dzięki temu nawet po nałożeniu kilku warstw rzęsy nie są sztywne i nie wyglądają sztucznie. Trzeba nieskromnie przyznać, ze jeszcze nigdy nie były tak miękkie i elastyczne. Można zatem mieć pewność, ze nie połamią się pod sztywną skorupą, jaką potrafią zostawiać na rzęsach inne maskary.
Innowacją w tym tuszu jest również szczoteczka– jest pusta w środku, przez co w jej wnętrzu tworzy się swego rodzaju zbiorniczek, co bardzo ułatwia malowanie rzęs- nadmiar tuszu przy nakładaniu produktu po prostu „ucieka” do środka szczoteczki i nie osadza się na malowanych włoskach. Nigdy więcej posklejanych rzęs, nigdy zbyt wiele maskary tworzącej nienaturalny efekt. Rzęsy są precyzyjnie pomalowane (nawet te najmniejsze i niewidoczne- spiralka precyzyjnie sobie z nimi radzi), pogrubione na całej objętości, wydłużone a przy tym miękkie.
Maybelline porównuje efekt owych nieprzyzwoicie pięknych rzęs do rozkwitającego, obfitego w płatki kwiatu i to jest chyba najbardziej trafne porównanie. Pozwól swoim rzęsom rozwinąć się niczym piękny kwiat!